Wyprawa z napędem hybrydowym

Toyota – bazując na sukcesie Priusa, który w tym roku świętuje swoje 20-lecie – ogłosiła kilka lat temu, że planuje wprowadzić napęd hybrydowy do wszystkich głównych modeli w swojej ofercie. Po Yarisie i Aurisie przyszedł też czas na RAV4. Jakie korzyści przynosi i czy taki napęd ma w ogóle sens w tym prawie 2-tonowym SUV-ie? Czy jest to tylko chwyt marketingowy wycelowany w nieświadome młode pokolenie zafascynowane trendem eko?

Napęd hybrydowy trafił do nieco odświeżonego modelu RAV4 czwartej generacji. Pozostałe zmiany są raczej kosmetyczne. Nowe przednie reflektory oraz maskownica chłodnicy, a w środku nowe zegary. Fani tej japońskiej marki od razu zauważą brak charakterystycznego niebieskiego lub zielonego zegarka elektronicznego nad panelem nawigacji. Został on przeniesiony, a na jego miejscu pojawił się przycisk do kamery 360º. Fajny gadżet, ale kultowy już zegarek powinien zostać. Dla nowego pokolenia znaczyłby on tyle, co iPhone poprzedniej generacji, o którym już nikt nie pamięta, ale dla ludzi, którzy żyli w latach 80. wywoływał podobne emocje, co pierwszy zegarek Casio na nadgarstku.

Poza tymi szczegółami, wnętrze nie zmieniło się znacząco. W tym egzemplarzu mamy do dyspozycji system Toyota Touch 2 with Go z 7-calowym wyświetlaczem dotykowym, nawigacją z powiadomieniami o utrudnieniach w ruchu oraz wspomnianą już opcją, która łączy obraz z czterech kamer tworząc trójwymiarowy widok 360º. Nie jest to może najnowocześniejszy i najbardziej przejrzysty system montowany w samochodach tej klasy, ale sprawdza się dość dobrze w codziennym życiu, a to interesuje nas najbardziej. W prawdziwym świecie bardzo łatwo jest się zaprzyjaźnić z tym samochodem. Duża ilość praktycznych schowków pomaga utrzymać porządek. Podgrzewana kierownica oraz fotele z przodu i z tyłu umilą podróżowanie nawet w najgorsze mrozy, pomimo tego, że ich przyciski są schowane za nisko na desce rozdzielczej. Klapa do bagażnika otwiera się automatycznie, ale bardzo wolno, a bagażnik stracił trochę na pojemności w stosunku do swoich spalinowych braci, ale nadal jest dość duży (501 l) i praktyczny.

W modelu z hybrydowym napędem zastosowano 2,5-litrowy silnik benzynowy oraz silnik elektryczny, które razem osiągają moc 197 KM. RAV4 nie została stworzona aby bić rekordy na torze i zmuszony do wejścia na wyższe obroty silnik wyje niczym kosiarka. Silnik elektryczny ma za zadanie wspomagać silnik benzynowy, a przy spokojnej jeździe po mieście nawet go zastępować. Komputer nieustannie kontroluje co w danym momencie jest potrzebne i wysyła napęd na przednią, tylną lub obie osie, a podczas hamowania wykorzystuje energię kinetyczną, aby podładować akumulatory, które zasilają silnik elektryczny. Brzmi to trochę jak zbliżający się do przystanku tramwaj. Jazda hybrydą wymaga przyzwyczajenia i pomaga wykształcić dobre nawyki, takie jak delikatne obchodzenie się z gazem czy nienadużywanie pedału hamulca i hamowanie silnikiem, co na polskich drogach jest dość rzadkim zjawiskiem. Niestety w prawdziwym świecie, ciężko jest osiągnąć wyniki spalania, o których zapewnia Toyota. W cyklu mieszanym jest to ok 7-8 l na 100 km, a poruszając się po autostradzie z prędkością 130-140 km/h spalanie przekracza 11 l na 100 km.

Toyota od 20 lat udowadnia, że potrafi budować hybrydy. Przez ten okres zdążyliśmy się przekonać o zaletach tego rozwiązania. Niewysilone jednostki benzynowe w połączeniu z napędem elektrycznym i dobrymi nawykami są trwałe i pomagają ograniczyć spalanie. Akumulatory wytrzymują ciągłe ładowanie i rozładowywanie i podczas normalnej eksploatacji nie ma problemów z ich trwałością. Spisuje się to świetnie w mniejszych i lżejszych samochodach, ale nie do końca w RAV4. Toyota zaczęła produkcję hybrydowego Priusa tzw. Plug-In, gdzie powiększono objętość baterii, a co za tym idzie wpływ silnika elektrycznego, ale to rozwiązanie wymaga podpinania jej do gniazdka. Może ta opcja spisałaby się też lepiej w SUV-ie?

Żyjemy w ciekawych czasach, gdzie tradycyjny silnik spalinowy powoli traci na znaczeniu. Marki zmuszone wyśrubowanymi normami z Brukseli cały czas szukają nowych rozwiązań, a brandy takie jak Tesla pokazują, że można stworzyć samochód w pełni elektryczny, z którym można normalnie żyć. RAV4 Hybrid to ciekawa propozycja w świecie SUV-ów. Wygodne wnętrze, napęd na wszystkie koła, ciekawy, nowoczesny wygląd i niezawodność, to tylko kilka z jego atutów. Wygląda i spisuje się świetnie zarówno w mieście, jak i w terenie. Jest solidnym krokiem w przyszłość i oznaką zmieniającego się na naszych oczach świata.

 

 

Udostępnij