14 czerwca, 2021 Redakcja
Siła prostoty: klocki z manufaktury Drewniane Laszki
Naturalne materiały, proste wzory. Klocki robione ręcznie przez Jacka Laszko i jego żonę rozwijają logiczne myślenie i małą motorykę. Sprawdzą się jako zabawka albo gadżet na biurko. Klocków jest 12. Osiem małych sześcianów i cztery większe, podwójne. Wszystkie wykonane ręcznie z bukowego drewna, zabezpieczone, zaolejowane. Każdy trochę inny – bo kawałki drewna nigdy nie są takie same. Czuć je w dłoni – na każdej ściance klocka jest magnes, który zwiększa ciężar bryły. Przyjemnie klikają, kiedy się łączą. Ale bywają niepokorne – czasami magnesy się odpychają i klocki nie chcą przylegać do siebie ściankami. Bywa i tak, że aby ułożyć jakąś figurę, trzeba trochę pogłówkować.
Jacek sam wycina wszystkie klocki w zaprzyjaźnionym warsztacie. Potem je szlifuje, wierci otwory na magnesy, przykleja małe metalowe krążki, na końcu zabezpiecza klocki olejem. W pracy towarzyszy mu czasem roczny synek Ryszard. Najchętniej wszystko by zjadał. Ale tata pozwala mu tylko na drobne prace konserwatorskie – czyli np. nacieranie klocków szmatką nasączoną olejem.
Z wykształcenia jest Jacek jest cukiernikiem. Na co dzień pracuje na budowie. Ale marzy o pracy, która będzie mu dawać większą satysfakcję. Kiedy więc okazało się, że będzie miał dwumiesięczną przerwę w grafiku postanowił wykorzystać ją kreatywnie. Zainspirowany przez znajomego, który podsunął mu tekst o powrocie peerelowskich zabawek, Jacek postanowił zrobić klocki. Ale nie byle jakie. Tylko takie z patentem.
Ryszard jest raczej kanciasty, masywny. Jadwiga ma sylwetkę nieco bardziej smukłą i figlarny kapelusik. Oni byli pierwsi. Najnowszym modelom Jacek trochę poprawił sylwetki. Jadźka dostała wełniane warkocze. Z czasem na warsztacie pojawiły się klocki, które nazwali mabiki czyli magnetyczne kubiki. Świetnie sprawdzają się nie tylko jako zabawka, ale i magnesy na lodówkę, estetyczny trzymak do zdjęć, czy notatek. Mogą pomóc pozbierać drobne w portfelu, czy spinacze w szufladzie.
Przedmioty wychodzące spod ręki Jacka i jego żony Zosi mają wdzięczny urok retro. Dla wszystkich, których przytłacza pstrokacizna wielu współczesnych zabawek to miła odmiana. Co ważne – to zabawki uniwersalne – nie są zrobione z myślą o konkretnym wieku czy płci dziecka.
Równocześnie z „produkcją” klocków Laszkowie odpalili profil na Instagramie i nazwali go Drewniane Laszki, to tutaj pokazują nowe wzory i zbierają zamówienia. Ich oferta się rozrasta. Jacek projektuje teraz drewniane zwierzaki, a Zosia zaczęła wyplatać makramowe zawieszki.