Bookarest

Poznańska księgarnia jest jednym z najważniejszych punktów na książkowej mapie Polski. Wiedzą o tym entuzjaści dobrego designu, literatury i niezłej kawy.

Nazwa księgarni jest oczywistą zbitką słów – mamy książkę i odpoczynek. Opasłe albumy Taschena czy Gestaltena można umieścić na udach, a te ułożyć na wygodnych sofach i fotelach. Księgarz poda ekologiczną kawę, kawałek domowego ciasta i sporą dozę wiedzy literackiej z zakresu: kolorystyki okładek, merytoryki danych publikacji, autora piosenki, którą akurat słyszycie z głośnika, a także aktualnego repertuaru kultowego kina Muza. Tutejsi księgarze nie są zwykłymi sprzedawcami książek.

Nowoczesny wystrój Bookarestu wkomponowano w zabytkową przestrzeń Starego Browaru i w rezultacie otrzymano niepowtarzalną atmosferę. Dystans od drzwi centrum handlowego do wejścia księgarni to zaledwie kilkadziesiąt metrów. Ortodoksyjni przeciwnicy domów towarowych mogą nawet przebiec z zamkniętymi oczami. Kierujcie się do rzeźby – słynnej maski Mitoraja.

Na miejscu zawsze znajdziecie porządne nowości beletrystyczne, najlepsze albumy międzynarodowych wydawnictw i prawdziwe perły – egzemplarze z limitowanych serii. Do tego kalendarze – Moleskine, których nie trzeba przedstawiać i Leuchtturm, które warto docenić.  No i prasa – kilka dobrych, polskich tytułów, wśród których od niedawna jest jest także kwartalnik „Fathers”. Nic dziwnego, że to jedno z ulubionych miejsc książkowych moli.

Udostępnij