Wyobraźnia²

Spóźnienie, choć z pewnością nie jest w dobrym tonie, może się przytrafić każdemu z nas. Ileż to razy zmuszony byłem szukać dobrej wymówki? No właśnie, wymówka powinna być wiarygodna czy poruszająca?

W pamięci mam skecz Kabaretu Moralnego Niepokoju pt. „Na ryby”, w którym niejaki Zenek nie może wybrać się z kolegą na wędkowanie, bo „nie puszczą go z roboty”. Ta mała przeszkoda nie musi być jednak problemem, jeśli ma się pod ręką przyjaciela z wyobraźnią, który zawsze wymyśli „jakiś ekstra pretekst”. O ile w grupie 18+ repertuar wymówek jest dość ograniczony („pożar, potop, ząb, jeden ząb, drugi ząb, zatrucie, zalało mnie, prąd mnie poraził, lawa mnie odcięła…”), o tyle dzieci nic w tej materii nie ogranicza. Ich wyobraźnia, nieograniczana regułami, zasadami i powinnościami, może się w pełni rozwinąć właśnie w takiej sytuacji jak spóźnienie.

„Spóźniłem się do szkoły, bo…” autorstwa Davide’a Caliego i Benjamina Chauda to kontynuacja ich pierwszej wspólnej książki, bestsellera „Nie odrobiłem lekcji, bo…”. Ten doświadczony duet stworzył tym razem niezwykły poradnik, który z pewnością nie doskonali umiejętności oszukiwania. Jako cel obrał sobie dziecięcą wyobraźnię, która – co warto zaznaczyć – nie jest nikomu dana raz na zawsze. Trzeba ją stymulować do twórczego przekształcania otaczającego nas świata. Dobrym impulsem do tego może stać się książka Caliego i Chauda. Ilustracje, za które odpowiada Benjamin, znany z wyrazistych i pełnych detali rysunków (np. w „Misiowej piosence”), zabierają nas w niezwykły świat małego chłopca, świat zamieszkany przez mrówki giganty, wojowników ninja, „zgraje przerażających mażoretek”, ogromną małpę, tajemniczych kretoludzi, Czerwonego Kapturka, yeti i dinozaury. W takiej rzeczywistości nie trudno o niesamowite przygody, no i… spóźnienie. Niewiarygodne? Może tylko dla dorosłych, którzy od dawna nie korzystają z wyobraźni. Dzieci bez problemu wchodzą w nierealną konwencję, wymyślają swoje niesamowite i zabawne wymówki. Podczas czytania „Spóźniłem się do szkoły, bo…” śmiech pojawia się naturalnie. Ta książka uświadomiła mi, że humor musi być bratem wyobraźni, a ich relacja jest tak ścisła, że jedno nie może istnieć bez drugiego.

Dobra wymówka, według wspomnianego na początku Zenka, musi być „całkowicie zaskakująca, finezyjna, rzutka, zdawkowa i, najważniejsza sprawa –nie może być miałka”. Wymówki Davide’a Caliego i Chauda z pewnością mają wszystkie te cechy. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami.

„Spóźniłem się do szkoły, bo…”
tekst: Davide Cali
ilustracje: Benjamin Chaud
Wydawnictwo Dwie Siostry

Udostępnij