Tata w budowie

Tomasz Bułhak i jego zbiór ojcowskich felietonów. Dla wszystkich mężczyzn, których życie właśnie wkroczyło (lub wkroczy niebawem), dziecko.

Już chwilę po urodzeniu się Zu Tomasz wpadł na pomysł pisania bloga. O codziennych przygodach Taty w budowie czytaliście już na Fathers.pl. Tym razem Tomasz serwuje cały zestaw zabawnych opowieści dla tych, którzy walczą na ojcowskim froncie albo przewidują taką walkę w najbliższym czasie. Felietony są dla tych, których – jak mówi sam autor – „ciekawi subiektywny męski punkt widzenia w temacie nieopierzonego rodzicielstwa”.

Relacje Tomasza są rzeczywiście mocno subiektywne, ale zakładamy się, że co drugi ojciec znajdzie tu sporą dawkę rzeczy z gatunku: znane z autopsji. Młody ojciec pisze o stresie związanym z obsługą niemowlaka i dumie, którą czuje podczas samodzielnego spaceru z maleńką córką. Lubimy czytać o jego metodach, np. wzywaniu serwisu sprzątającego po karmieniu Zu. Serwis sprzątający dba o porządek, wyżerając resztki pokarmu, które w sposób nieskoordynowany dotarły na podłogę. Ów serwis ma na imię Kozak i jest bystrym kundlem z Czerniakowa. Na co dzień mieszka w Tipi, którym pogardziła mała Zu.

Książkę trafnie ilustrują grafiki Marii Apoleiki – autorki popularnych „Psich sucharków”. Komiksowa kreska Marii pasuje tu jak ulał. Pies Kozak nabiera ludzkich cech, a Zu – mimo niemowlęcego wieku – minami zdradza zuchwałe podejście do życia. Pewnie ma to w genach. Jej ojciec pisze: „Nie ma sensu bać się własnego dziecka. Rodzicielstwo zapewnia dostęp do pełnej skali emocji – od radości do frustracji i zniecierpliwienia. Dlatego warto do sprawy podejść z odpowiednim dystansem do siebie, zahaczającym o autoironię”. No właśnie!

Premiera książki „TATA W BUDOWIE. Felietony o tym, jak być ojcem i zwariować (ze szczęścia)” przypada na 16 marca.

www.tatawbudowie.pl

Udostępnij