15 grudnia, 2016 Aleksandra Kresowska-Pawlak
Sztuka patrzenia
Choinka już przystrojona, pierogi ulepione, barszcz dochodzi w garnku… Święta Bożego Narodzenia coraz bliżej. Pośród zamieszania, porządków i kupowania prezentów, często zapominamy, co naprawdę świętujemy w te wyjątkowe zimowe dni.
Dwa tysiące lat temu, w Betlejem, urodził się Jezus, dla chrześcijan Mesjasz i Zbawiciel. Jego narodziny to jeden z najpopularniejszych motywów w sztuce. Przez wieki przedstawiano Boże Narodzenie jako oficjalną Adorację Dzieciątka – według wizji świętej Brygidy Szwedzkiej Jezus leżał na ziemi otoczony przez Marię, Józefa, anioły i pasterzy. W średniowieczu tło tych przedstawień pokrywano złotem. W epoce baroku, w środowisku malarzy zafascynowanych sztuką Caravaggia, wyobrażano tę scenę kameralnie.
Przyjrzyjmy się obrazowi Pokłon pasterzy Mattii Pretiego. Scena skąpana jest w ciemności, z mroku wyłaniają się ruiny antycznej świątyni. Według badaczy to symbol starego kościoła, dawnej wiary, która zmieni się wraz z nadejściem Mesjasza. Po prawej stronie obrazu siedzi Maria ze śpiącym Dzieciątkiem na kolanach. Kobieta o pięknej, łagodnej twarzy patrzy z miłością na zawiniętego w białą pieluszkę synka. Ten układ postaci przypomina nam inne przedstawienie tej pary – pietę, czyli Marię z ciałem Jezusa zdjętego z krzyża.
Ale na razie jej syn jest jeszcze niemowlęciem. Kolor spódnicy Marii – niebieski – malarz wybrał nieprzypadkowo. Błękit to przypisany jej kolor symbolizujący niebo. Z kolei bluzka jest czerwona, a czerwień to kolor królewski. Za Marią czuwa troskliwy Józef. Z lewej strony pięciu pasterzy, którzy pierwsi zostali powiadomieni przez anioły o narodzinach Jezusa, przypatruje się Dzieciątku niepewnie, ale z wielką ciekawością. Pomiędzy nimi widoczna jest głowa ufnie spoglądającego na Jezusa psa, symbolizującego wierność i lojalność. Zauważcie, że nie ma na obrazie aniołów! Przez to scena zyskuje realny, ludzki charakter, tchnie spokojem i rodzinnym ciepłem.
Zastanawialiście się, czemu na obrazie nie ma śniegu? Jezus urodził się w ciepłym Betlejem, a obraz został namalowany na Malcie, wyspie na Morzu Śródziemnym. Możliwe, że jego autor nigdy nie widział białego puchu!
W głębi, pomiędzy pasterzami, widzimy mężczyznę w śmiesznej czapce, który gra na piszczałce. Ewangelie nie wspominają o takim świadku narodzin Pana. Ciekawe, dlaczego Preti uczynił go świadkiem tej sceny? Od 22 grudnia zapraszamy do Galerii Sztuki Dawnej w Muzeum Narodowym w Warszawie, gdzie będzie można podziwiać obraz i samemu spróbować rozwiązać tę zagadkę.
Tekst: Aleksandra Kresowska-Pawlak, Dział Edukacji Muzeum Narodowego w Warszawie
Obraz: Mattia Preti, Pokłon pasterzy, 1656, olej, płótno
„Sztuka patrzenia” to cykl, który przygotowujemy we współpracy z Muzeum Narodowym w Warszawie. Co miesiąc opublikujemy jeden obraz ze zbiorów MNW i opowiemy jego historię.
Muzeum Narodowe w Warszawie
Aleje Jerozolimskie 3
Warszawa
www.mnw.art.pl