7 października, 2015 Natalia Roś
Surfowanie po chodniku
Pojawiła się w Kalifornii w latach 50 XX w., kiedy to entuzjaści surfingu doczepili do deski kółka, żeby móc szlifować techniki surfowania na suchym podłożu. Dziś deskorolka zupełnie zmieniła swoją postać. Nie tylko w kwestii formy, ale też materiałów używanych do jej produkcji. A już niebawem do trików, takich jak kickflip, heelflip czy 360 flip nie będziemy potrzebować deski na czterech kółkach.
Sidewinding Circular Skates zupełnie nie przypomina tradycyjnej deskorolki. Dwa pierścienie z miejscami na stopy oferują poruszanie się nie tylko po chodniku i asfalcie, ale też i trawie, bez odpychania się od ziemi. Aby nabrać rozpędu wystarczy wskoczyć na pierścienie i przechylać się na boki, balansując ciałem tak, jak w snowboardzie. Aby się zatrzymać – trzeba zeskoczyć na ziemię.
Z kolei Lexus Hoverboard wygląda jakby została zaprojektowana dla fanów filmu „Powrót do przyszłości”. Deska jest wykonana z bambusa i nie ma żadnej taśmy antypoślizgowej na wierzchu (każdy kto kiedykolwiek spróbował jazdy na deskorolce wie, jak ważny jest ten element). Lexus Hoverboard korzysta z lewitacji magnetycznej i ciekłego azotu do wprawiania deski w ruch. To dopiero prototyp więc marka nie zdradza wiele szczegółów technicznych, ale planuje informować na bieżąco o postępach produkcyjnych na @LexusHover.
Obok deskorolek pojawiają się też inne, kompaktowe środki lokomocji. Walk Wing to niezwykła para wrotek. Skonstruowane tak, aby można było w nich chodzić, biegać (zaprojektowane jako buty sportowe) oraz jeździć (każdy but jest wyposażony w cztery koła i hamulec na pięcie do kontrolowania szybkości), dają nadzieję, że już nigdy więcej nie spóźnimy się do pracy. Z kolei WalkCar to skuter wielkości małego laptopa, który jeździ tak, jak deskorolka. Prostokątna platforma ma cztery kółka napędzane przez silnik elektryczny. WalkCar reaguje na przesunięcia ciężaru ciała i porusza się we wskazanym kierunku. Hamowanie jest również intuicyjne.
Ciekawe co na temat tych nowinek technologicznych ma do powiedzenia subkultura skaterów. Czy postmodernistyczne aktywności na świeżym powietrzu przyjmą się jako sposoby na życie w kręgach skateboardingu?