10 lipca, 2015 Redakcja
Superojcowie
Bohaterowie z nieprzeciętnymi mocami żyją obok nas – mają okulary, za duże brzuchy i dziwne pasje. No i prawdziwy superczłowiek, na końcu imienia musi mieć „x”. Jak Tatax.
Domowi herosi, zamiast ogromnych mięśni i złotych peleryn miewają łysinę, tani dres i plecak na ramieniu. Niezależnie od aparycji, wykonywanych profesji, osobliwych pasji i obsesji mają moce sprawcze, nie do zdobycia dla innych. Potrafią zainicjować fruwanie ponad łóżkiem albo namówić rekiny, aby danego wieczoru nie przypływały do spienionych wód wanny. Znajdują uczciwą pracę mimo kiepskiego wykształcenia, a niekiedy mają zawody rzadko spotykane wśród innych ojców – piszą książki dla dzieci, a po godzinach wcielają się w rolę św. Mikołaja w gigantycznych ciężkich butach ze złocistą klamrą.
Barbara Stenka zebrała całkiem niezłą kolekcję opowiadań o ojcach, podkreślając, że mimo znaczących różnic, wszystkich bohaterów łączy silna więź ze swoimi dzieciakami. Matek w „Tataxie” nie ma, co nie oznacza, że ich postaci są deprecjonowane. Autorka, wysyłając mamy na symboliczny urlop, chce raczej wskazać, że świat nie może się obyć bez codziennych bohaterów z teczkami i za dużymi brzuchami i że w relacji dziecko-ojciec, poza troską, jest też sporo powszednich przygód i wzajemnego podziwu. Ojciec-pedant wzrusza się, gdy to córka, a nie on, wskazała właściwy przystanek podczas przeprawy pociągiem, a nieco opieszała Maja jest pełna podziwu dla zamiłowania swego taty, który kolekcjonuje zabytkowe nocniki. Sprawa jest zatem jasna – ojciec to niekwestionowanie ważna postać w życiu dziecka i choćby zarabiał niewiele albo wykazywał słabości w trywialnych sytuacjach, pozostaje bohaterem.
Stenka z humorem podeszła do opisów codziennych przepraw: ojciec-dziecko. Nieporadność rodzicielską przekuła w zabawne epizody, a przy tym uwydatniła bystrość i zuchwałość dzieciaków, które często wykazują się tu sprytem i komiczną domorosłością. I co ważne, często tę rezolutność młode przejmują właśnie od ojców. Niektóre chcą nawet wyglądem przypominać ojca, jak Kalina, która z precyzją przykleja sobie klejem długą czarną brodę.
Humor pisarki doskonale pojął Artur Nowicki, opatrując opowiadania ilustracjami nasuwającymi skojarzenia ze współczesnymi przygodowymi książkami Szwedów. U Nowickiego nie ma mowy o niedopowiedzeniach, detale są i mają superważne znaczenie. Widać szczegółowo włosy na rękach ojca-siłacza, wskazujący palec mędrkującego rodzica i za długie sznurowadło, które w kolejnej scenie – gdyby istniała – z pewnością generowałoby upadek roztargnionego okularnika. No i mimika! Rysownik mistrzowsko oddaje charakter i emocje bohaterów – szczwane uśmieszki, zakłopotanie albo ból zęba ojca – słynnego maratończyka. Barbara Stenka pisze, Artur Nowicki rysuje, a ojcowie – pewnie czytają i oglądają rozważając dołączenie siebie do tej przyziemnej plejady.
Dziękujemy Wydawnictwu Bis za udostępnienie egzemplarza do zrecenzowania.
„Tatax i inne historyjki o tatusiach”
Tekst: Barbara Stenka
Ilustracje: Artur Nowicki
Wydawnictwo Bis