Rodzinne mikrowyprawy

Bloga i profil na Instagramie (Mikrowyprawyzwarszawy.pl) zaczęli prowadzić w kwietniu zeszłego roku. Pomysł chodził im po głowie od dawna, ale brakowało motywacji. – Po wybuchu pandemii wiele osób, które nas znały, zaczęło się do nas odzywać z pytaniami, gdzie się wybrać, skoro sklepy, knajpy itp. zamknięte. I trochę nas nużyło odpisywanie każdemu z osobna. Zaczęliśmy więc nasze wycieczki wrzucać do sieci. I tak zupełnie organicznie się to rozrosło, bez żadnej reklamy – opowiada Seweryn. Dzisiaj ich profil na Insta obserwuje ponad 16 tysięcy osób.

Każdy wpis na to jedna wyprawa: zawiera zdjęcia, dość szczegółowy opis trudności trasy (np. czy można wybrać się z wózkiem) i – co ważne – mapkę, która ułatwia nawigowanie w terenie. Dzięki wpisom możemy trochę poznać Monikę, Seweryna i trójkę ich dzieci, ale przede wszystkim trafić na nieoczywiste szlaki turystyczne w okolicach Warszawy. Czasami są to malownicze bagniska, interesujące architektonicznie osiedla czy miejscowości, innym jeszcze razem urokliwa ścieżka lasem.

Seweryn i Monika poznali się w Kielcach. Chodzili do tej samej klasy w liceum. – Kiedy zaczęliśmy się spotykać jako para, nasze randki to zawsze były włóczęgi po mieście albo okolicach. Zanim pojawiły się dzieci mnóstwo zwiedzaliśmy, więc w sumie naturalnie wyszło, że teraz robimy to razem – przyznaje Seweryn.  Pasja jest wspólna, choć to jego bardziej fascynują mapy i geografia, więc większość wycieczek obmyśla on. Monika je opisuje. Bywa że Seweryn chciałby mikrowyprawy zamienić na takie trochę większe. Zobaczyć, co jest dalej, jeszcze za kolejnym zakrętem. – Ale odkąd mamy dzieci, ciągle się uczę, że czasami trzeba ograniczyć oczekiwania – przyznaje, dodaje jednak, że dzieci trafiły im się „terenowe”: uwielbiają przygody typu przeprawa przez strumień czy bagna.

W zasadzie prawie nigdy nie wracają w te same miejsca. Szukają nowych tras. Co ważne – planując nowe wycieczki, drogę opracowują tak by zrobić pętlę. – Nigdy nie wracamy tą samą drogą do auta – śmieje się Seweryn.

Pomysłów im nie brakuje. Seweryn ma zanotowane kilkadziesiąt kolejnych miejsc do odwiedzenia. Odkąd ich instagram się rozrósł, ludzie zgłaszają się do nich z propozycjami fajnych lokalnych miejsc, o których często nie słyszeli wcześniej. – Zapasu mamy na kilka lat działalności – żartuje Sewryn.

Gdzie wybrać się na jednodniowy wypad w okolicach Warszawy?

Wzdłuż Mieni

Najwięcej zabawy z dziećmi jest, kiedy wyprawa zawiera w sobie element drobnego niebezpieczeństwa. W tym przypadku jest to konieczność przeprawienia się na drugi brzeg po zwalonej kłodzie, po drodze także jest wiele innych pni powalonych w poprzek rzeki. Wiosną nawet fajnie, jak trochę chlupie w bucie. Trasa prowadzi momentami wysoką i stromą skarpą.

Skałki Piekło pod Niekłaniem

Chodzenie po skałkach, przeskakiwanie przez szczeliny także podnosi nieco poziom adrenaliny. Piski przerażonej żony są dodatkowym bonusem. W dodatku wszystko w bajkowej scenerii. Mam też miłe wspomnienia z dzieciństwa, gdyż jeździłem tu z ojcem. W rodzinnych Kielcach i okolicach w ogóle jest sporo miejsc, głównie byłych kamieniołomów, gdzie wspinaliśmy się z tatą.

Ścieżka Łużowa Góra w Kampinosie

Najbardziej w tym miejscu podobają mi się działające na wyobraźnię pozostałości tajnej podziemnej kwatery dowództwa Układu Warszawskiego budowanej w środku puszczy na wypadek wojny atomowej. Historia jak z filmu sensacyjnego, tyle że prawdziwa. Teraz głęboko w korytarzach mieszka dużo nietoperzy. Poza tym bieganie po drewnianej kładce cieszy w każdym wieku.

 

Szczegółowe opisy tras oraz więcej pomysłów na mikrowyprawy znajdziecie na blogu Mikrowyprawy z Warszawy oraz profilu instagramowym.

Udostępnij