Polskie złoto

Zamiast szukać złota w poniemieckich pociągach i narażać się na krytykę redaktora Wołoszańskiego, warto – będąc na Dolnym Śląsku – pojechać tam, gdzie tego kruszcu na pewno było mnóstwo, a być może – jeszcze sporo pozostało. Kopalnia w Złotym Stoku to turystyczna perełka, na dodatek z wielką historią – to właśnie stąd pochodziło złoto, którym sfinansowano odkrycie Ameryki przez Krzysztofa Kolumba.

Gdybym był krytykiem kulinarnym, to po wyjściu z Kopalni Złota i w oparciu o to, co zobaczyłem, napisałbym „Przepis na doskonałą atrakcję turystyczną”. Receptura brzmiałaby mniej więcej tak:

1. Weź jedną starą i nieczynną kopalnię szlachetnych kruszców.
2. Zainwestuj w nią mnóstwo pieniędzy i jeszcze więcej czasu.
3. Znajdź i przeszkól świetnych przewodników.
4. Pamiętaj, że same podziemne chodniki mogą się turystom szybko znudzić, więc dorzuć na trasie kilka ciekawych atrakcji – ciągle mieszaj w programie.
5. Nie pozwól, aby w kopalni dzieciom było nudno.

Et voila! Wzorowa atrakcja turystyczna gotowa. W kopalni w Złotym Stoku można spędzić kilka dobrych godzin. Pod ziemią czekają na nas: Sztolnia Gertrudy, Chodnik Śmierci, spływ łodzią, największy w Europie podziemny wodospad, skarbiec, alchemik, ośmiometrowa zjeżdżalnia, a nawet tramwaj. Wymieniać można długo. Niektóre atrakcje są naturalna, związane z pracą górników przez stulecia, inne, inspirowane historią, zostały stworzone w ostatnich latach.

Najważniejsze, że całość jest spójna i nie sprawia bazarowego wrażenia upychania na siłę na każdym metrze. Jest czas i przestrzeń, aby – tak po prostu – pooglądać kopalniane korytarze, pospacerować, rozejrzeć się i spróbować wczuć się w klimat podziemnego miejsca. Duża w tym zasługa przewodników – serwowane przez nich opowieści są krótkie i dowcipne, zarówno dla dorosłych, jak też dla dzieciaków.

Warto jeszcze dodać, że w kopalni jest stała temperatura: 7 st. Celsjusza – to informacja szczególnie cenna wobec postępującego ocieplenia klimatu, którego byliśmy niedawno świadkiem. Wejście kosztuje 18 zł, czyli znacznie taniej niż najprostszy klimatyzator. Jeśli dla kogoś to za mało, po opuszczeniu kopalni może zajrzeć do pobliskiego Średniowiecznego Parku Techniki i spróbować zrozumieć, jak za pomocą liny i wielokrążka przesuwano kiedyś kilkutonowe głazy. Można też przejechać się czołgiem wykonanym według planów Leonarda da Vinci (jasnym staje się wtedy dlaczego Włochy nie podbiły świata). A ci wszyscy, którym w Złotym Stoku się nie podoba zawsze mogą uciec podziemnym tunelem do Czech.

www.kopalniazlota.pl

 

Udostępnij