27 listopada, 2014 Agnieszka Jelonek-Lisowska
Nikt nic nie wie
Czy krowa, która ma daszek jest inteligentniejsza od człowieka? Jak naprawić zepsute taco? Co w rakiecie kosmicznej robi gigantyczna parówka? – teatr improwizowany to formuła kreowania opowieści, które powstają na oczach publiczności i z ich udziałem.
Z publiczności pada słowo, a kilkoro aktorów tworzy wokół niego opowieść na bieżąco. Jeśli zabrną za daleko bez puenty, dzieci mogą podpowiedzieć rozwiązanie.
Albo tak: wychodzi aktorka na pustą scenę, a dzieci nadają jej imię, postać (potwór? człowiek? Yeti?), wymyślają jej marzenie, ulubioną potrawę albo pojazd. Teraz aktorka jest postacią dążącą do spełnienia swojego marzenia. Czy można lepiej przekazać dziecku, na czym polega konstruowanie postaci?
Brak scenografii i rekwizytów wydaje się stanowić żadnego problemu, wszystko co „pojawia się” w ramach przedstawienia (np. wielka kiełbasa z kwiatów) znajduje się na scenie tuż przed naszymi oczami. To, co dla dorosłych wydaje się ograniczeniem, dzieci traktują bardzo naturalnie. Ich pomysły, rzucone na scenie, zaczynają przyjmować formę i kształt, zaczynają żyć. I oczywiście śmieszyć, bo dzieci się nie cenzurują. Papier toaletowy, śmierdzące skarpetki i latające toalety to raczej norma. To, o czym w szkole nie wypada mówić, tu można wykrzyczeć aktorom jako zadanie do wykonania.
Teatr improwizowany jest młodym zjawiskiem i faworyzuje autentyczność gry aktorskiej, aktualność treści i poczucie humoru nad morał i narzuconą z góry puentę. Nie znajdziemy tu nauczania i dążenia do przekazania prawdy, raczej korowód zwrotów akcji, zaskoczeń, szukanie, nie zawsze z sukcesem, puenty. Improwizacja to wielka sztuka pracy w zespole, nic nie wychodzi ze spektaklu, jeśli publiczność lub aktorzy będą wzajemnie kwestionować swoje pomysły. Zatem, jeśli jednym z bohaterów jest pył gwiezdny, nie należy się dziwić, a jedynie kontynuować rozmowę, normalnie, jak z sąsiadem spod piątki.
Dla mnie i mojego syna te przedstawienia to frajda, odskocznia od „Ala ma tablet”, „rysuj po śladzie” i „siedź cicho i słuchaj”. Chichocząc pod sceną, dzieciaki uczą się więcej niż może się wydawać, a pisze Wam to na niejednym szkoleniu wynudzona scenarzystka. Zdarzają sie też dzieci, którym się nie podoba, które nie chodzą w tę konwencję, mówią „to głupie”, tak też może być. Spróbować jednak warto.
Najbliższy spektakl już w niedzielę 30 listopada o godz. 12
Klub Komediowy, ul. Nowowiejska 1, Warszawa
Rezerwacja: rezerwacje@komediowy.pl lub pod numerem tel.: 517-876-360