Cyclepedia

Przed zajrzeniem do książki „Cyclepedia” wydawnictwa Thames & Hudson warto wybrać się na przejażdżkę rowerem, choćby i krótką, w ramach eksperymentu.

Dzięki temu można zestawić swoje doświadczenia z jazdy „przed” i „po” lekturze. Ale to nie jedyny powód – jazda na rowerze podnosi poziom endorfin, jest po prostu przyjemna, a to doskonale współgra z tą lekturą.

Tytuł – „Cyclepedia. A tour of iconic bicycle design”, zapowiada to, co przygotował Michael Embacher, miłośnik rowerów i dobrego dizajnu. Jego kolekcja liczy ponad 200 sprawnych modeli, a jego rowerowy entuzjazm oraz zamiłowanie piękna i funkcjonalności znalazły wyraz w tej książce. Na wstępie poznajemy krótką historię wynalezienia roweru i z tą skromną objętościowo (raptem parę rzeczowych akapitów) podstawą rzucamy się w wir historii zmian, innowacji, ulepszeń, ba, nawet rewolucji. Każdy model z tej kolekcji jest znaczący i ważny, skomponowane w całość na ponad dwustu stronach tworzą linearną narrację o myśli technicznej i potrzebach użytkowników bicyklów. Nie oznacza to wcale, że na końcu tej historii, na ostatniej stronie, znajdziemy rower doskonały – jednocześnie każdy jest taki i żaden taki nie jest. Idealny rower to ten, który jest dopasowany do warunków, do użytkownika, jego kondycji i oczekiwań. Spektrum możliwości jest zachwycająco szerokie! Znajdziemy więc w tej encyklopedii przepiękne, klasyczne modele z lat 20., czerpiącą z tych tradycji niemal trzydziestopięcioletnią Gazelę (‘Gazelle Champion Mondial’), jak i rower, który można trzymać w walizce lub podróżować na nim ciągnąć tę walizkę za sobą jako przyczepkę i miejsce na bagaż (Bike Friday), hybrydę rowerowo-narciarską (Capo Elite ‘Eis’), czy pochodzący z lat 50. francuski prototyp dzisiejszego wciąż popularnego składaka (‘Inconnu’). Krótko i zwięźle opisane egzemplarze są jeśli nie rewolucjami w rozwoju technologii, to na pewno jej ważnym etapem, niezwykłym przykładem innowacyjności czy szaleństwem prowadzącym w ślepą uliczkę.

Tekst to jednak nie wszystko. Ten przegląd ma formę albumu, która cieszy oko, bo ileż można o przerzutkach, o piaście, o wadze ramy – widok smukłej linii i dopracowane detale potrafią zachwycić przy zupełnym braku wiedzy o tym, jak wyjątkowy mechanizm został zastosowany w przypadku danego modelu.

I po lekturze polecam ponowną przejażdżkę rowerem. Niby to samo, a jednak inaczej.

 
„Cyclepedia. A tour of iconic bicycle design”
Michael Embacher
Thames&Hudson
 
 
Udostępnij