Zimowa opowieść

Wychowałem się na północy, gdzie zima trwała kiedyś od listopada, a nierzadko kończyła się dopiero z nadejściem kwietnia. W noce, które rozświetlał księżyc, świat wydawał się zupełnie magiczny. W cieniu drzew, daję słowo, musiałem widzieć kiedyś „wąskie ścieżki wydeptane na śniegu”.

Zimowa aura sprzyja snuciu opowieści. Długie wieczory, dźwięk skrzypiącego pod stopami mrozu, słoneczne refleksy, które stwarzają świat na nowo, pobudzają wyobraźnię nie tylko poetów. Dodajmy do tego krajobrazu jeszcze stare gospodarstwo, dom i oborę, stajnię i budę dla wiernego psa, a legenda o skrzatach zacznie nabierać kształtów. Na Warmii i Mazurach aż roi się od takich zagród. Nic więc dziwnego, że „Skrzat, który nie śpi” przeniósł mnie na krótką chwilę do krainy dzieciństwa.

Tekst Astrid Lindgren jest parafrazą popularnego w Szwecji wiersza Viktora Rydberga pt. „Tomten” (Skrzat) z 1881 r. Za ilustracje wersji oryginalnej odpowiada Harald Wiberg, którego praca bardzo spodobała się niemieckiemu wydawcy. Uważał on jednak, że filozoficzny charakter poematu Rydberga, może okazać się zbyt trudny dla młodego czytelnika. W 1960 r., na potrzeby niemieckiego wydania, wyszedł spod ręki Astrid Lindgren prozatorski tekst, inspirowany dziełem poety. W ojczyźnie słynnej pisarki „Skrzat nie śpi” ukazał się dopiero 52 lata później, a wykonanie ilustracji powierzono Kitty Crowther, laureatki nagrody Astrid Lindgren Memorial Award i autorki słynnego „Szur szur ćwir plum!”.

Lindgren udała się rzecz niełatwa. Jej prozatorski „przekład” jest prosty w odbiorze, zdania są klarowne i nie ma w nich ani jednego zbędnego słowa, a mimo to sama historia nie utraciła swojego filozoficznego wydźwięku. Słychać to szczególnie w kwestiach, którego padają z ust Skrzata:

Niejedną zimę widziałem, każda minęła,
niejedno lato widziałem, każde minęło,
wkrótce wyjdziecie na pastwisko.

Od tego roku także polski czytelnik może poznać historię opiekuńczego i nad wyraz mądrego skrzata. Poznańskie Zakamarki przygotowały staranne wydanie ze świetnym tłumaczeniem Anny Węgleńskiej. Wszystko w tej książce jest takie, jak powinno być, począwszy od papieru, który doskonale wydobywa nieoczywiste tony ilustracji Crowther, której udało się uchwycić magiczny charakter zimy na dalekiej północy i światło, które tutaj symbolizuje przede wszystkim bezpieczeństwo. „Skrzat nie śpi” to jedna z najpiękniejszych opowieści o świecie do którego tęsknimy: nieoczywistego, pełnego magii, świata pozbawionego tych wszystkich zdobyczy cywilizacji, które z każdym dniem pozbawiają nas bliskości; świata w którym zima trwa od listopada, a nierzadko kończy się dopiero z nadejściem kwietnia, gdzie w cieniu drzew, daję słowo, dostrzec można „wąskie ścieżki wydeptane na śniegu”.

„Skrzat nie śpi”
tekst: Astrid Lindgren
ilustracje: Kitty Crowther
przekład: Anna Węgleńska
Wydawnictwo Zakamarki, 2015

Udostępnij