Po pierwsze: uważność

O mindfulness słyszymy co chwilę, w końcu postanowiliśmy wypróbować medytację uważności na sobie. Wy też spróbujcie, działa!

Na stronie Fundacji Polskiego Instytutu Mindfulness czytamy, że „w telegraficznym uproszczeniu, jest to utracona sztuka robienia jednej rzeczy na raz”. Podoba nam się ta definicja – w końcu właśnie o to chodzi w najpopularniejszym na świecie programie rozwoju uważności. Jednak mimo że mindfulness uwielbiają nawet ludzie z Doliny Krzemowej, do założeń podchodziliśmy sceptycznie – przecież liczy się multitasking, a poza tym – wszyscy jesteśmy zabiegani, gdzie tu czas na zatrzymanie się i medytację?

W poradniku „Jestem tu i teraz” znajdziemy całą masę wskazówek, jak praktykować mindfulness w prozaicznych momentach, chociażby takich, jak czekanie na światłach – was też wkurza intensywne wpatrywanie się w czerwonego ludzika na sygnalizacji? Można też wsłuchiwać się przez 3 minuty w otaczające nas dźwięki – z hałasem biurowej zmywarki na czele. A jeśli poczujecie niedobór takich prostych czynności, w których macie chwilę na oddech – musicie zadziałać sami. Bywa, że taka misja jest wyzwaniem, jak np. siedzenie przez 15 minut na krześle – zaznaczymy tylko, że poza siedzeniem nie robicie nic innego. Naukowcy z uniwersytetu Virginii odkryli, że niektórzy woleliby wymierzać sobie bolesne cięgi, niż siedzieć spokojnie ze swoimi myślami przez 15 minut. Sprawdźcie czy jesteście w tej grupie nieszczęśników.

Książka wydana przez The Mindfulness Project jest dziennikiem, w którym poza poradami i ćwiczeniami, znajdziemy sporo miejsca na wyrażenie siebie – można, a nawet trzeba tu bazgrolić, wbijać ołówek i kapać wodą na kartki. Niektóre z zaleceń wydały nam się niepoważne, jak to z opcją znalezienia kamyka, nadania mu imienia i zaprzyjaźnienia się z nim, ale cała reszta wywołuje sporo radości albo spokoju – oba są przecież mile widziane. Nie zrażajcie się nawet tym, że w całości autorki zwracają się do was w formie żeńskiej – weźcie trzy głębokie oddechy, nie ma się co wkurzać.

Jeśli chcecie wypróbować więcej ćwiczeń z uważnością – zajrzyjcie na stronę Instytutu Mindfulness albo na www.iamherenow.com.

KONKURS

Podzielcie się z nami swoimi patentami na uważność – napiszcie w komentarzu pod postem na profilu Fathers na Facebooku jakie macie metody, które stosujecie w ciągu dnia. Przytulacie się do drzewa w drodze do pracy albo włączacie szum fal w aucie? Dajcie znać – ze wszystkich patentów wybierzemy wg nas najprzyjemniejszy, a jego autora nagrodzimy książką „Jestem tu i teraz”. Na wasze wpisy czekamy do niedzieli 9 października, do 23:59. Wyniki ogłosimy w najbliższy poniedziałek.

„Jestem tu i teraz. Projekt mindfulness”
tekst: Alexandra Frey, Autumn Totton
Wydawnictwo Muza

Udostępnij