Po co iść do lasu?

Jest co najmniej 5 powodów, by wybrać się na wyprawę szlakiem sosen. Czytajcie i testujcie – żeby ta nauka nie poszła w las.

O lasach możemy gadać godzinami, a jeszcze lepiej jest nic nie mówić, tylko się lasem cieszyć. Na Fathers.pl zachęcaliśmy was już do ucieczki z miasta, zachwalaliśmy leśne przedszkola, a tutajtu wskazywaliśmy marki, które mocno inspirują się lasami. Tym razem mówimy jasno: zabierajcie młodych do lasu. Zobaczcie, ile dobra może dać takie naturalne skupisko drzew i cały leśny ekosystem.

1. Lepsze wyniki w nauce

Jasne, że całoniedzielne chodzenie po lesie nie zastąpi odrobienia pracy domowej z matmy, ale często powtarzane da coś więcej. Dzieciaki, które mają do wyboru zastąpienie klasy leśną przestrzenią, lepiej budują swoje zdolności poznawcze. Wiadomo, że lepiej uczyć się na żywych <sic!> przykładach, a żaden podręcznik nie dorówna własnoręcznie sporządzonemu zielnikowi. Gdybyście szukali pomysłów na spędzanie czasu wśród drzew, zajrzyjcie do „Ścieżki bosych stóp”.

2. Zdrowszy oddech

Wam też babcie i mamy powtarzały, że nad morzem i w lesie trzeba brać głębokie hausty? Nic dziwnego, bo w powietrzu leśnym bakterii jest o połowę mniej niż w mieście. Wybitnie naturalny zapach lasu to jeden z argumentów, a drugi jest taki, że olejki eteryczne wydzielane przez drzewa iglaste – w tym popularne sosny i świerki – działają bakteriobójczo i wykrztuśnie, czyli działają korzystnie na nasze drogi oddechowe. W sam raz przed wczesnojesienną falą przeziębień.

3. Zero stresu

Lasy to naprawdę godni terapeuci. W latach 90. w Japonii przeprowadzono badania, których wyniki pokazały, że nawet krótkotrwale przebywanie wśród drzew powoduje spadek hormonu stresu – dziś Japończycy mają kilkadziesiąt ośrodków laseroterapii. Co więcej, w wielu krajach drzewoterapia jest wykorzystywana w leczeniu depresji. Jak dla nas – wystarczy długo patrzeć na zieleń, by poczuć się lepiej.

4. Szacunek do natury

Łapanie żuków, rozgrzebywanie mchu i deptanie muchomorów. Znacie to? Cała flora leśna aż się prosi, by ją zbadać empirycznie. Takie małe czynności są niezłym pretekstem, by wyjaśnić młodym, że ten grzyb z nakrapianym kapeluszem może i jest trujący dla ludzi, ale dla innych żyjątek będzie pożywną kolacją. No a robalom najlepiej jest w domu, ale wcale nie naszym.

5. Akcja medytacja

Nie nawołujemy do wielogodzinnych seansów pod drzewem, ale prawda jest taka, że dotykanie wybranych gatunków wpływa korzystnie na organizm. Wiemy, że dendroterapia wielu śmieszy, ale nie wszyscy wiedzą, że ma ona naukowe podstawy. Co ciekawe, drzewo jest w stanie oddziaływać na nasz organizm nawet w formie przetworzonej do bali i desek. Dla przykładu – kuracja dębem pomaga przy osłabieniu organizmu. Silny jak dąb? Wiadomo!

 

Udostępnij