Ekologia i empatia

Wrażliwość na krzywdę innych, w tym zwierząt trzeba zaszczepiać młodym jak najwcześniej. Ekologiczną lekcję można przeprowadzić na straganie – temat przewodni: kura.

Zdarza się, że zostaniesz zaatakowany przez jakąś wiadomość, newsa. Jeżeli nawet nie wiem, jak próbujesz tego uniknąć, np. wyrzucasz telewizor, to i tak czasem, gdzieś, kiedyś dostaniesz odłamkiem. Tak było i w tym przypadku. Przypadkowa wizyta u znajomych, w tle serwis informacyjny. Spiker ze sfarą przedstawia „przygodę” pewnej kury, która znalazła się w centrum zainteresowania z powodu swojej obecności na festiwalu rockowym. Dumny młody człowiek zabrał swoją podopieczną na koncert. Po co? Może dzięki temu pokaże, że jest cool. Nie wiem. Pokazano go w telewizji, jak zadowolony z siebie trzyma kurę na smyczy.

Zdarzyło się, że tego newsa obejrzały moje córki. Przekaz był prosty. Był festiwal, był, chcący się wyróżnić młodzieniec, była kura na smyczy. Sympatyczny komentarz, ot, jaki oryginalny gość i jaka śmieszna kurka. Nawet ona lubi rocka. Spojrzeliśmy na siebie. Hm… konsternacja. Szczęśliwie nie zawsze natychmiast trzeba znać odpowiedź na wszystkie pytania. Przyznaję, daliśmy się nabrać. Uznaliśmy, że news jest nawet zabawny. Refleksja przyszła dopiero po chwili. Po dłuższej chwili. I przyznaję, to dzieciaki pierwsze uniosły brew.

Na szczęście, czego już jednak w mediach nie odnotowano, kurą zajęła się organizacja pozarządowa, która odebrała młodzieńcowi jego pupila. Hałas, zgiełk, nienaturalne dla zwierzęcia środowisko powodujące ogromny stres. Nie było to nic innego jak znęcanie się nad zwierzęciem. Przesadzam? Jaś w przedszkolu chwali się kolegom, że podczas rodzinnej wyprawy na łąkę złapał i „zakonserwował” w szczelnie zamkniętym słoiku dwadzieścia pięć motyli. Kasia zasłuchana w swoje myśli przemierza chodniki na rowerze, kierując torem jazdy tak, aby „zdobyć” jak najwięcej ślimaków. Piotrek wystrzeliwuje z procy żaby i z uwagą analizuje trajektorię lotu „obiektu”, który przecież, jasna sprawa, jest różny, zależnie od wagi. Niemożliwe? Trudno uwierzyć? Jednak wszyscy znamy takie opowieści. Z dzieciństwa, z durnej, chmurnej młodości. I… z placów zabaw. To tylko zwierzęta. Małe, głupie. Co innego koń, nawet kot czy pies, chociaż i tu osiągnięcia społeczeństw uważających się za rozwinięte, są trudne do opisania. Świadczą o tym przypadki psów porzucanych w lasach, na poboczach dróg. Jednak powiedzmy sobie szczerze, z zasady taki pies, czy kot mogą jednak liczyć na większy szacunek niż jakieś tam robaki, czy ślimaki lub gdy o niej mowa — kura. Kury to wdzięczny przykład zwierzęcia, z którego człowiek ma wiele pożytku. Zjada jej mięso i jajka, a kurze pióra po przetworzeniu mogą znaleźć zastosowanie w medycynie jako nośnik leków. Pomimo tego wszystkiego, kura na wdzięczność człowieka raczej liczyć nie może. Kury mogą przebywać od urodzenia do śmierci w ciasnych klatkach, dzięki temu koszt produkcji jajek jest niższy. Aby nie dziobały się wzajemnie, co zdarza się zwłaszcza w hodowlach zamkniętych, kurom przycina się dzioby. Łatwo sobie wyobrazić jak bolesna jest to procedura.

Ostatnio podczas wizyty w pięknym miasteczku, podczas festiwalu filmowego, próbowaliśmy zakupić jajka, które nie pochodziłyby z chowu klatkowego. Okazało się to niemożliwe. Sprzedawcy nie oferowali do sprzedaży jajek z chowu innego niż klatkowy, a często nawet nie wiedzieli, że takie jajka istnieją. Cena, głupcze, cena! W skrócie na pochodzenie jajek wskazują ich oznaczenia cyfrowe i tak jajka oznaczone cyfrą 0 to jajka z produkcji ekologicznej, 1 – jajka od kur, które mają wolny wybieg (to znaczy, że mogą wychodzić z kurnika na zewnątrz), 2 – jajka z chowu ściółkowego (mogą poruszać się wolno po całym kurniku), 3 – jajka pochodzące z chowu klatkowego.

Miałem plan, aby zakończyć ten krótki wpis jakimś arcypoważnym, pachnącym na sto kilometrów edukacyjnym smrodkiem, apelem ekologicznym. Jednak nie wierzę, aby zwykła edukacyjna paplanina mogła wywołać zamierzony skutek i spowodować, że ktokolwiek pochyli się nad krzywdą zwierzęcia. Także dziecko. A przecież czym skorupka za młodu nasiąknie… Pasuje jak ulał.

Wrażliwość na krzywdę innych często kształtuje się samoistnie. Wszystkim rodzicom życzę, aby uczucie empatii i współczucia stało się udziałem naszych dzieci. Co jednak, jeżeli tak się nie stanie. Wtedy trzeba je wykształcić, zwracając uwagę dziecku na skutki jego wyborów i decyzji. Te wybory i decyzje dziecko powinno jednak najpierw zauważyć w zachowaniu swoich rodziców. Może warto poczytać opisy na pudełkach i wybierać świadomie produkty, tłumacząc dzieciakom, dlaczego wybieramy akurat jajka kur, których dzioby nie były obcinane lub tylko te, które nie były hodowane w klatce. Dziecko zrozumie. I zapamięta.

Wiesław Pucek prowadzi razem z córkami bloga kurydżemojadki.pl – historie sympatycznych nielotów są okazją do wspólnej zabawy, ale też przemycania ważnych treści, np. sprzeciwu wobec klatkowej hodowli kur.

Udostępnij