Dzieciaki redagują

To szczególne wydanie „KUKBUK-a” powstało w kooperacji z młodymi czytelnikami. Nic dziwnego, że forma i treść są takie apetyczne!

Jak demokracja, to demokracja, więc redakcja magazynu przekazała rządy najmłodszym. Punktem wyjścia było oczywiście jedzenie, ale zamiast sztywnych dorosłych przepisów, pojawiły się łatwe i zabawne receptury, czyli pomysły na wspólne gotowanie. Znalazło się miejsce dla czołowej potrawy każdego dzieciństwa, czyli frytek, ale są tu także gotowane brukselki i warzywno-owocowy koktajl mocy, w którym jedną z ról odgrywa Jim Jarmuż. Ha!

I tak właśnie, czyli zabawnie, jest na wszystkich 129 stronach, i to włącznie, bo treść magazynu wieńczy stopka redakcyjna z wymalowaną stopą. Motyw przewodni to humor – on przewija się przez całe wydanie „KUKBUK-a Dzieciaki”, choć poważnych treści tu nie brakuje. Te są skierowane do rodziców i traktują m.in. o drażliwym temacie brudnych dzieci (jako tych szczęśliwych) i nawykach żywieniowych, a ich autorkami są psycholożki dziecięce.

Jeśli łączycie te elementy i wychodzi wam pismo dla dzieciaków i rodziców, to dobrze główkujecie. Taki był zamysł – to wydanie ma zbliżyć jednych i drugich, a przy tym oswoić temat kuchni w szerokim spektrum. Jeżeli macie obawy przed serwowaniem młodym superzdrowych i na pozór nudnych warzyw albo obawiacie się wpuszczenia dzieciaków do swojego kuchennego królestwa, to powinniście uzbroić się w ten kolorowy magazyn. A i jeszcze jedno – parafrazując redakcję: czytanie przy stole jest jak najbardziej wskazane.

W swój egzemplarz „KUKBUK-a Dzieciaki” zaopatrzycie się tutaj.

www.kukbuk.com.pl

 

Udostępnij