10 sprawdzonych lektur na zimę

Jest rodzaj książek, które roszczą sobie prawo do bycia czytanymi dopiero zimą. Grudniowe dni z szybko zapadającym zmierzchem dają im szansę na niespieszną, inspirującą lekturę.

Rodzime wydawnictwa coraz staranniej dbają o przedświąteczny nastrój młodych czytelników. Z niemałej liczby zimowych lektur dla dzieci wyłaniają się prawdziwe perełki. Dopracowane tekstowo, graficznie i edytorsko książki potrafią wspaniale wprowadzić w klimat świąt. A po świętach – każą za sobą tęsknić. Obok nowatorsko zilustrowanych reedycji tekstów znanych od lat, pojawiają się ambitne premiery wydawnicze. Zarówno ich wydawcy, jak i twórcy, wierzą w inteligencję małego czytelnika. Ilustratorzy, w myśl tego, że dzieciństwo nie oznacza zachwytu nad wszystkim, co wyłącznie pstre albo błyszczące, serwują książki wysmakowane estetycznie.

Poszukując zimy idealnej, nasza czytelnicza wyobraźnia podąża w stronę pisarzy ze skandynawskiego kręgu kulturowego. Prym wśród nich wiedzie oczywiście Astrid Lindgren i rozpoznawalne ilustracje Ilon Wikland. Nakładem wydawnictwa Zakamarki ukazały się zimowe tytuły szwedzkiego duetu. Obok najbardziej znanego, „Bożego Narodzenia w Bullerbyn” zimową aurę znajdziemy też w „Patrz, Madika, pada śnieg”. Charakterystyczna kreska Ilon Wikland sprawia, że ilustracje mają w sobie urok przedwojennych kart pocztowych. W świecie Lindgren najbardziej cieszy bycie razem. Jeśli jest mowa o prezentach, to są nimi rękawiczki, łyżwy albo sanki, które za chwilę posłużą dzieciom do zabawy na śniegu. A cały przedświąteczny zamęt: dekorowanie domu, wyprawa po choinkę albo pieczenie pierników jest niemal tak ekscytujący, jak same święta.

Kwintesencją zimy jest także „Zimowa wyprawa Ollego” (Zakamarki, 2011) napisana i zilustrowana przez Elsę Beskow. Elegancka sztywna oprawa z płóciennym grzbietem kryje w sobie klimatyczne ilustracje z początku XX w. Obok pięknie zwizualizowanej skandynawskiej zimy, Elsa Beskow sięga po magię. Za jej sprawą wyjaśnia młodym czytelnikom obecność zimy i zmienność pór roku.

Poznańskie wydawnictwo sięga także po trudniejsze i dalekie od świątecznej sielanki tematy. Przed rokiem wydało książkę „Prezent dla Cebulki” (Zakamarki, 2014). Ze świętami wiąże ją forma nawiązująca do kalendarza adwentowego: 25 rozdziałów do czytania po jednym na każdy dzień adwentu. Święta są tu jedynie punktem wyjścia do poruszenia niełatwego tematu. Tytułowa „Cebulka” to Stig, chłopiec wychowywany przez samotną mamę. Marzy tylko o dwóch prezentach pod choinkę: rowerze, na który mama nie może sobie pozwolić oraz…tacie, którego mama nawet nie zna. Frida Nilsson w mądry i wzruszający sposób opowiada o potrzebie akceptacji i sile przyjaźni.

Zgoła inna atmosfera panuje w tegorocznej zimowej propozycji wydawnictwa Zakamarki. Napisana w latach 60-tych przez Astrid Lindgren opowieść „Skrzat nie śpi” została wzbogacona współczesnymi ilustracjami Kitty Crowther, laureatki nagrody Astrid Lindgren Memorial Award. Artystka zwizualizowała przygody skrzata, który w mroźne zimowe noce z wędruje z nastrojową latarnią po uśpionej zagrodzie. Rankiem na śniegu widać tylko ślady jego trzewików. Magiczna lektura na długie grudniowe wieczory.

Pozostając jeszcze w kręgu autorów skandynawskich, nie można pominąć Tove Janson. O zimie pisze w jednym z tomów swojej słynnej muminkowej sagi. „Zima Muminków” (Nasza Księgarnia, 2014) nie przypomina jednak wyczekiwanego przez najmłodszych, cudownie ośnieżonego czasu. Zima u Muminków jest czasem uśpienia. I należy ją raczej przeczekać niż celebrować. Pewnego dnia Muminek niespodziewanie budzi się z zimowego snu. I odkrywa, że wszystko, co do tej pory było żywe, bujne i wesołe, nagle gdzieś zniknęło. Został tylko półmrok lodowatej, północnej zimy. Jednak z czasem zaczyna dostrzegać dobre strony zimy: śnieg i to, jak można go wykorzystać, czas na refleksję i wyciszenie. W końcu więc akceptuje zimę. Tym samym staje się dojrzały, uczy się też samodzielności. „Zima Muminków” jest opowieścią symboliczną i wielopoziomową. Wybitnej narracji Tove Jansson towarzyszą czarno-białe ryciny charakterystyczną, rozpoznawalną kreską fińskiej autorki.

Jedna z najbardziej świątecznych książek dla dzieci „Dziadek do orzechów” odsyła do Szancerowskich ilustracji sprzed kilkudziesięciu lat (Nasza Księgarnia 1959). Dziś dostępna jest na rynku reedycja tego wydania z odświeżonym tłumaczeniem (Oficyna Wydawnicza G & P). Co jakiś czas pojawiają się na rynku próby nowego zilustrowania tekstu E. T. A. Hoffmana, jednak Szancer do dziś pozostaje bezkonkurencyjny. Jedną z ciekawszych, nieco surrealistycznych, a chwilami mrocznych interpretacji proponuje Media Rodzina (2011). To pełna wersja baśni z 1816 r. – opowieść o małej Klarze, która w noc wigilijną trafia do baśniowego świata ożywionych zabawek, została wzbogacona o nietłumaczone wcześniej fragmenty. Zawiera rozbudowane wątki awanturnicze, ambitny, zbliżony do oryginału język i aluzje czytelne dla dorosłego odbiorcy.

Wielokrotnie ekranizowana i upraszczana na potrzeby najmłodszych czytelników „Opowieść wigilijna” uczyniła Karola Dickensa „tym, który wynalazł Boże Narodzenie”. W ubiegłym roku wydawnictwo Zysk i S-ka wydało pełne, dwutomowe wydanie „Opowieści wigilijnych” w odświeżonym tłumaczeniu Jerzego Łozińskiego. Poza tytułowym dziełem o nawiedzanym przez duchy, nieczułym skąpcu Scrooge’u, którego serce łagodnieje w noc wigilijną, publikacja zawiera jeszcze inne teksty. Między innymi wzruszającą opowieść „Świerszcz za kominem” oraz „Nawiedzonego, czyli pakt z duchem”. Oryginalne ilustracje – a wśród nich ryciny Johna Leecha, Richarda Doyle’a i Fredericka Stanfielda – pochodzą z pierwszych wydań z połowy XIX w.

Na koniec dwie książki wydawnictwa Dwie Siostry. W zeszłym roku ukazała się „Wigilia Małgorzaty” kanadyjskiej autorki Indii Desjardins. Małgorzata to mieszkająca samotnie staruszka, która wigilijny wieczór zamierza spędzić w samotności. Rodzinne święta ją męczą – najlepiej czuje się we własnym domu. Choć tekst zdecydowanie odbiega od przepełnionych radością, świątecznych opowieści dla najmłodszych, może być punktem wyjścia do rozmów o tym, co w świętach najistotniejsze. O uważności, otwarciu na drugiego albo przekroczeniu własnych ograniczeń. Ilustracje Pascala Blancheta z ograniczoną paletą barw: szarości, beży i ciepłego brązu – zdobyły jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień w dziedzinie ilustracji książkowej podczas Targów Książki Bolognia Ragazzi 2014.

W ramach serii Mistrzowie Ilustracji, prezentującej najlepsze tradycje grafiki książkowej, Dwie Siostry opublikowały reedycję wydanej w latach 70-tych książki Åke Holmberga „Ture Sventon w Sztokholmie” (2012). Na tle zimowej sztokholmskiej aury, tuż przed Bożym Narodzeniem detektyw Sventon podąża tropem tajemniczych śladów. To łakomy kąsek dla koneserów – książkę zilustrowała znakomita polska graficzka i ilustratorka, Anna Kołakowska.

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij